80-433 Gdańsk, ul. Zawiszy Czarnego 6/1 58 340 47 63 Email: kancelaria@fortuna-krp.pl

biuletyn

Krótszy okres wypowiedzenia. Co może pracownik? – ARTYKUŁ TRÓJMIASTO.PL

Czy pracownik może domagać się krótszego okresu wypowiedzenia? Tak, ale przepisy prawa przewidują taką możliwość w ściśle określonych sytuacjach.

– Pracodawca zmienia siedzibę firmy – to samo miasto, ale drugi koniec, bardzo daleko. Oznacza to dla mnie znaczącą uciążliwość – znaczna odległość do przejechania, spore wydłużenie czasu dojazdu, a mam małe dziecko. W umowie mam wpisane – miejsce świadczenia pracy: siedziba firmy (bez podania adresu). Więc nie było żadnych aneksów do umów czy wypowiedzeń zmieniających. Gdy dowiedziałam się, że nastąpi zmiana siedziby, zgłaszałam, że nie pasuje mi nowa lokalizacja i nie zamierzam tam pracować. Znalazłam nową pracę, złożyłam wypowiedzenie za porozumieniem stron z prośbą o miesięczny okres wypowiedzenia (zależy mi na jak najszybszym rozpoczęciu nowej pracy), ale pracodawca nie wyraził zgody. Napisałam zgodnie z kodeksem wypowiedzenie z 3-miesięcznym okresem (pracuję kilka lat w firmie). Pracodawca nie chce mnie wcześniej puścić, mimo że mówiłam (niestety nie pisemnie), że nie mogę sobie pozwolić na tak dalekie dojazdy. Czy jest jakiś zapis mówiący o tym, że w takiej sytuacji pracodawca musi się zgodzić na krótszy okres wypowiedzenia – podkreślam, że mam małe dziecko i nie mogę tak długo dojeżdżać – pyta czytelniczka.

Na pytanie odpowiada Andrzej Fortuna – radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.


Przepisy prawa przewidują możliwość skrócenia okresu wypowiedzenia w ściśle określonych sytuacjach, żadna jednak nie wpisuje się w stan faktyczny przedstawionej sprawy. Przykładowo art. 36 § 6 Kodeksu pracy dopuszcza skrócenie okresu wypowiedzenia na mocy porozumienia stron. Zgodnie z tym przepisem strony mogą – po dokonaniu wypowiedzenia umowy o pracę przez jedną z nich – ustalić wcześniejszy termin rozwiązania umowy, choć ustalenie takie nie zmienia trybu rozwiązania umowy o pracę. Jednakże trzeba wyraźnie podkreślić, że skrócenie okresu wypowiedzenia na tej podstawie wymaga zgody i pracodawcy, i pracownika. Jeśli jedna ze stron nie zgadza się na zastosowanie tej normy prawnej – nie można jej do tego przymusić.

Kolejny przypadek został uregulowany w art. 36¹ Kodeksu pracy i dotyczy on jednostronnego skrócenia okresu wypowiedzenia przez pracodawcę. Zgodnie z przywołanym przepisem jeżeli wypowiedzenie pracownikowi umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub umowy o pracę zawartej na czas określony następuje z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy albo z innych przyczyn niedotyczących pracowników, pracodawca może, w celu wcześniejszego rozwiązania umowy o pracę, skrócić okres trzymiesięcznego wypowiedzenia, najwyżej jednak do jednego miesiąca. W takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za pozostałą część okresu wypowiedzenia. W niniejszej sprawie jednak także i ten przepis nie znajduje zastosowania, rozwiązanie umowy o pracę następuje tutaj z inicjatywy pracownika. Zresztą niezależnie od tego – inicjatywa skrócenia okresu wypowiedzenia na podstawie tej normy należy tu jedynie do pracodawcy, a w niniejszej sprawie pracodawca takiej woli nie przejawia.

Trzeci przypadek uprawniający – tym razem pracownika – do skrócenia okresu wypowiedzenia został uregulowany w art. 68ᶾ Kodeksu pracy. Zgodnie z tym przepisem jeżeli pracownik w wyniku konkursu został powołany na określone stanowisko i jednocześnie pozostaje on w stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą, gdzie obowiązuje go trzymiesięczny okres wypowiedzenia, może on rozwiązać ten stosunek za jednomiesięcznym wypowiedzeniem. Powyższa regulacja ma zapewnić pracownikom szybsze podjęcia zatrudnienia na stanowisku, którego konkurs dotyczył. Niemniej ona także nie dotyczy stanu faktycznego przedstawionej sprawy.

Nie ma także innej podstawy prawnej, jaka umożliwiłaby pracownikowi w opisanym stanie faktycznym narzucenie pracodawcy obowiązku skrócenia okresu wypowiedzenia.

Jednakże istota przedstawionego problemu wydaje się tkwić w zupełnie innej kwestii – pojawia się bowiem pytanie, czy pracodawca może w takiej sytuacji, jak opisana przez czytelniczkę, skutecznie narzucić pracownikowi faktyczną zmianę miejsca świadczenia pracy.

Sprawa nie jest jednoznaczna. Z jednej strony można twierdzić – i takie stanowisko jest dość upowszechnione – że skoro umowa o pracę zawiera zapis „siedziba pracodawcy”, to w istocie w chwili zmiany adresu siedziby pracodawcy (w szczególności, albo może pod warunkiem, że odbywa się to w obrębie jednej miejscowości) – realizacja umowy zgodnie z jej treścią wymaga zaadaptowania się pracownika do zmiany sytuacji i konieczność realizacji umowy w nowym miejscu. De facto bowiem zapisu umowy w tej sytuacji nie trzeba zmieniać, pozostaje on nadal aktualny, a nawet więcej – realizacja stosunku pracy w innym miejscu niż nowa siedziba pracodawcy byłaby niezgodna z zawartą umową.

W mojej jednak ocenie takiego stanowiska nie można zaakceptować bezkrytycznie, jeśli pracownik na zmianę miejsca świadczenia pracy nie wyraża zgody, a w szczególności w sytuacji, gdy zmiana adresu siedziby jest istotna z perspektywy pracownika, znacząco wpływając na jego życie osobiste.
Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 1 kwietnia 1985 r., sygn. I PR 19/85: „Miejsce świadczenia pracy stanowi jeden z istotnych składników umowy o pracę, obustronnie uzgodniony, objęty ogólnym zakazem jednostronnej zmiany przez któregokolwiek z kontrahentów umowy.” Należy mieć tę zasadę na uwadze, dokonując dalszych rozważań.

Sąd Najwyższy w przywołanym wyroku wskazuje także, że „Strony zawierające umowę o pracę mają dużą swobodę w określaniu miejsca pracy. Może być ono określone na stałe bądź jako miejsce zmienne, przy czym w tym ostatnim wypadku zmienność miejsca pracy może wynikać z samego charakteru (rodzaju) pełnionej pracy. Ogólnie pod pojęciem miejsca pracy rozumie się bądź stały punkt w znaczeniu geograficznym, bądź pewien oznaczony obszar, strefę określoną granicami jednostki administracyjnej podziału kraju lub w inny dostatecznie wyraźny sposób, w którym ma nastąpić dopełnienie świadczenia pracy”.

Na gruncie niniejszej sprawy, uznać należałoby, że strony określiły stałe, a nie zmienne, miejsce świadczenia pracy – nie odniosły się do obszaru całego miasta czy innego obszaru geograficznego. Odwołano się do siedziby pracodawcy. Co prawda nie został wskazany konkretny adres siedziby, jednakże strony nie wskazały również, że chodzi o „każdorazową siedzibę pracodawcy”, dopuszczając niejako możliwość jej niestałości. Na dzień zawierania umowy o pracę siedziba mieściła się pod konkretnym adresem i zapewne, jak mniemam, wolą stron było objęcie pracownika obowiązkiem świadczenia pracy właśnie w tym miejscu.

W mojej ocenie zatem przyjęcie, że w takich okolicznościach pracodawca zmieniając siedzibę, może narzucić pracownikom zmianę miejsca stałego świadczenia pracy bez zastosowania procedury wypowiedzenia zmieniającego umowę o pracę – jest zbyt daleko idące, a co najmniej – każdorazowo sprawa winna być zbadana z uwzględnieniem szczegółowych okoliczności sprawy. Jak bowiem orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 maja 1964 r., sygn. I PR 189/64: „Przeniesienie siedziby zakładu pracy do innego miasta, powodujące dla pracownika zmianę miejsca wykonywania pracy, stanowi istotną zmianę warunków umowy o pracę, jeżeli w wyniku tego przeniesienia sytuacja życiowa pracownika ulega pogorszeniu bądź to na skutek konieczności utraty w zmienionych warunkach znacznie większej ilości czasu od dotychczas zużywanego na dojazd czy dojście do zakładu pracy, bądź też wobec uciążliwości dojazdów ze względu na wiek i stan zdrowia pracownika. Taka zmiana, jeżeli pracownik nie wyraził na nią zgody, może mieć miejsce tylko z zachowaniem ustawowego okresu wypowiedzenia. Jeżeli wypowiedzenia ze strony zakładu pracy w ogóle nie było, to pracownik w takim wypadku nie byłby obowiązany pełnić pracy w nowej siedzibie przedsiębiorstwa”. Orzeczenie, co prawda, odnosi się do przepisów obowiązujących przed wprowadzeniem Kodeksu pracy, a także dotyczy przeniesienia siedziby do innego miasta – niemniej w mojej ocenie wskazania wyroku są na tyle uniwersalne, że mogą stanowić argument także w takiej sytuacji jak ta opisana przez czytelniczkę.

Oczywiście zaznaczam, że w orzeczeniu tym Sąd Najwyższy nakazał zbadanie, jak rzeczywiście przeniesienie siedziby wpływa na sytuację życiową pracownika – każdorazowo zatem dana sprawa winna być odniesiona do okoliczności konkretnego przypadku. Odmowa wykonywania obowiązków w nowej siedzibie w przypadku braku wypowiedzenia zmieniającego umowę o pracę (z jednoczesnym żądaniem przez pracownika wynagrodzenia za gotowość świadczenia pracy w dotychczasowej lokalizacji) może wiązać się z wejściem w spór z pracodawcą, ale też powołanie się na powyższą argumentację – może stanowić istotny element dla zmotywowania pracodawcy do dobrowolnego skrócenia okresu wypowiedzenia.


Czytaj więcej na:
https://praca.trojmiasto.pl/Krotszy-okres-wypowiedzenia-Co-moze-pracownik-n151135.html#tri